wtorek, 23 kwietnia 2019

Życie moje. Inspirowany Naturą

Życie moje. Inspirowany Naturą

Idę tu w dal, przed siebie
Kiedy i czy Cię spotkam – nie wiem
Może szczęście jednak dopisze
Jest grudzień – z wichrem zimowe i labilne wyże

Oto burza śnieżna zadaje niepokój
Serce w chłodzie truchleje trochę
Wtem bór ożywa poprawą aury na dłużej
Leć już tu blisko – nóże!

Na niebie i nisko - białawe obłoki
Ich krawędź – jak to w wichrze – niepokojące widoki
Lecz błękit i Słońce widoczne
Będziesz tu na trochę, leśny Druhu?
Spotkam Cię jak rok rocznie??
Czekam
– wciąż mocniej i mocniej!

Wtem jednak dostrzegam nad borem poruszenie!
Kątem oka – już spoglądam w nieba przestrzenie
Podążasz ku głębią lasu
Twój lot – patrol – a jesteś gotowy zawczasu!

Bijesz skrzydłami energicznie, władczo!
Gdy mnie widzisz – korygujesz ruch, reagujesz na to!
Lecz oto – gdy skręcasz właśnie dostrzegając swą szansę
Z zachwytem patrzę
Jak atakujesz i spadasz na coś

Po chwili wrzask sójki alarmowy
Mówi światu -
Tu polował – „Leśny Anioł” coś złowił!
Ja zapamiętam jednak na wieki tę chwilę
Gdy opadłeś w dół – jak kamień – w wodę
Jak torpeda – pod okrętu kilem...

Łaknąłeś właśnie tej chwili
Gdyśmy przez chwilę „razem” byli
Ty moją inspiracją i rytem
Ja uchwyciłem ten moment
Jak tę Prawdę niezbitą

Że jak Dla Ciebie
Jastrzębiu
każda chwila – nowym rozdaniem
Tak dla mnie też – szansą niesłychaną!!
Na Życie drogą Zachwytu
Z Inspiracji Tobą
Tą prawdą niesamowitą:

Że gdy Ty podążasz nad linią lasu
Jesteś gotów – na łów – zawczasu
Całym sobą Doskonałość tu masz
Gdy śmiało – po Przygody łut nad bór wyruszasz

I ja też tak tu mknę wciąż do przodu
Jak Ty doskonalisz znów i znowu
Emploi mojego wywodu
Tym, że gdy masz „alert łaknienia”
Ja też Idei Cel dopadam
Jak Ty swą ofiarę
Bez oka zmrużenia
W jednaj chwili, bezbłędnie – i zawsze bez wahania cienia...

(c) enpoetry

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz